HERBY BIELSKI I BIAŁEJ

HERBY BIELSKI I BIAŁEJ

czwartek, 12 marca 2009

18 BATALION DESANTOWO-SZTURMOWY

HISTORIA I TRADYCJE

Historia 18 bielskiego batalionu desantowo-szturmowego związana jest z powojennymi dziejami polskich wojsk spadochronowych i sięga wczesnych lat pięćdziesiątych. Na rozkaz Szefa Sztabu Generalnego WP w 1951 r. sformowane zostały samodzielne plutony rozpoznawcze o charakterze specjalnym (5 samodzielny pluton rozpoznawczy II Okręgu Wojskowego w Sztumie i 6 samodzielny pluton rozpoznawczy IV Okręgu Wojskowego w Opolu), każdy w składzie 37 żołnierzy. W marcu 1952 r. zorganizowano pierwszy kurs spadochronowy, obejmujący 8 skoków.




W 1953 r. plutony te przekształcono w samodzielne kompanie rozpoznawcze (odpowiednio: 5 splr w 9 samodzielną kompanię rozpoznawczą, a 6 splr w 10 samodzielną kompanię rozpoznawczą) liczące po 118 żołnierzy każda. W czerwcu tego samego roku żołnierze obu kompanii przeszli szkolenie spadochronowe. System szkolenia obejmował także zagadnienia z zakresu działań dywersyjno-rozpoznawczych, organizowania zasadzek, zdobywania "języka" oraz bytowania na tyłach przeciwnika.

Rok 1954 przyniósł kolejną reorganizację. W wyniku połączenia samodzielnych kompanii rozpoznawczych (9 i 10) utworzony został w Oleśnicy Śląskiej 19 samodzielny batalion rozpoznawczy podległy bezpośrednio II Zarządowi Sztabu Generalnego WP. Dowódcą batalionu, który liczył 190 żołnierzy został kpt. Dymitr MUŚKO. Na przełomie maja i czerwca 1955 r. zorganizowano kolejny kurs spadochronowy, obejmujący 10 skoków, a w lipcu batalion przeniesiono do Wrocławia. Od tego momentu batalion specjalizuje się w wykonywaniu zadań rozpoznawczo-dywersyjnych, a także wprowadzono obowiązkową naukę języków obcych.
25 czerwca 1957 r. obowiązki dowódcy batalionu obejmuje mjr Antoni SOKOŁOWSKI. W lipcu 1958 r. żołnierze batalionu w czasie szkolenia spadochronowego w Oleśnicy Śląskiej po raz pierwszy zakładają bordowe berety. Tego samego roku w drodze powrotnej z ćwiczeń zmarł nagle na stacji kolejowej w Bydgoszczy dowódca batalionu mjr Antoni SOKOŁOWSKI. Pogrzeb odbył się 2 września we Wrocławiu. 1 grudnia 1958 r. zmniejszono stan etatowy batalionu do 13 oficerów, 31 podoficerów i 55 żołnierzy, a 16 grudnia obowiązki dowódcy batalionu obejmuje mjr dypl. Henryk SOBKIEWICZ. 6 października 1959 r. 19 samodzielny batalion rozpoznawczy przybył do Bielska-Białej i wszedł w skład 6 Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej.

Batalion po raz kolejny przeformowano (stan etatowy liczył blisko 500 żołnierzy) oraz zmieniono jego charakter na powietrzno-desantowy. Do systemu szkolenia wprowadzono wspinaczkę wysokogórską, jazdę na nartach, obowiązkową naukę pływania i marsze długodystansowe. Skoki spadochronowe (również do wody) wykonywano z balonu na uwięzi, z samolotów AN-2 i ze śmigłowców, a od 1963 r. również z samolotu An-12. 26 października 1965 r. batalion wziął udział w ćwiczeniach Układu Warszawskiego na terenie NRD pod kryptonimem "Burza Październikowa". Po załadowaniu na warszawskim lotnisku Bemowo batalion całością sił (w składzie 6 PDPD) został zrzucony na spadochronach z samolotów An-12 w rejonie Erfurtu gdzie wziął udział w opanowaniu lotniska. 30 września 1967 r. batalion przejął tradycje 18 pułku piechoty 6 DP sformowanego w 1944 r. w rejonie Żytomierza. W czasie II wojny światowej pułk ten toczył ciężkie boje w czasie forsowania Wisły w Warszawie, walk na Wale Pomorskim i pod Nadarzynami, a podczas walk o Kołobrzeg pierwszy wdarł się do centrum miasta. W trakcie operacji berlińskiej forsował Odrę oraz walczył nad Kanałem Hohenzollernów i Łabą. Po zakończeniu działań wojennych pułk otrzymał miano "kołobrzeskiego". Wraz z tradycjami batalion przejął numer i od tego momentu jego pełna nazwa brzmiała 18 kołobrzeski batalion powietrzno-desantowy. Święto batalionu ustalono na dzień 18 marca. W okresie od 27 sierpnia do 9 września 1968 r. batalion uczestniczył w operacji wojsk Układu Warszawskiego pk. "Dunaj", w Czechosłowacji. Przebywający na zgrupowaniu poligonowym na Mazurach batalion w ciągu niespełna 24 godzin został przetransportowany samochodami do czeskiej granicy, a następnie wydzielonymi zgrupowaniami bojowymi zajął wyznaczone pozycje na północ od Pragi w rejonie miast Hradec Kralove, Rychnov i Zamberg. Po dwóch tygodniach batalion został zluzowany przez 16 batalion powietrzno-desantowy. Po wprowadzeniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego na bazie batalionu utworzono trzy grupy interwencyjno-patrolowe, które działały na terenie Bielska-Białej, Żywca, Kęt, Andrychowa i Cieszyna. W latach 1982 i 1983 pododdziały batalionu chroniły port lotniczy "Warszawa Okęcie" oraz obiekty Polskiego Radia i Telewizji przy ul. Woronicza w Warszawie. W wyniku zmian organizacyjnych dokonanych w 1989 r. batalion po raz kolejny zmienił swój charakter, tym razem na desantowo - szturmowy. 28 września 1991 r. w 47 rocznicę operacji "Market-Garden" na terenie koszar batalionu odsłonięto tablicę upamiętniającą poległych w walce o wolność Ojczyzny w latach 1939-1945 żołnierzy 18 pułku piechoty i 1 SBSpad. Również w tym dniu 18 bdsz otrzymał imię kpt. Ignacego GAZURKA.

8 października 1994 r. 18 bdsz otrzymał nowy sztandar ufundowany przez Radę Miejską Bielska-Białej, a rok później honorowy tytuł "bielski" i od tej pory jego pełna nazwa brzmi: 18 bielski batalion desantowo - szturmowy im. kpt. Ignacego GAZURKA

Od 1995 r. święto batalionu jest obchodzone w dniu 6 października - w rocznicę przybycia do Bielska-Białej 19 samodzielnego batalionu rozpoznawczego.

PATRON

kpt. Ignacy GAZUREK

Urodzony 16 marca 1907 r. w Istebnej. Absolwent 5-letniego Seminarium Nauczycielskiego w Cieszynie (1927) oraz Szkoły Podchorążych w Krakowie (1930). Służbę rozpoczyna w 20 pułku piechoty "Ziemi Krakowskiej", a po mianowaniu 1 stycznia 1933 r. na stopień podporucznika zostaje zastępcą dowódcy Kompanii Obywatelskiej w Istebnej. W wojnie obronnej 1939 r. dowodzi plutonem w 45 pułku piechoty. Po przedostaniu się do Francji w styczniu 1940 r. obejmuje dowództwo kompanii w 10 pułku piechoty. Ewakuowany do Wielkiej Brytanii otrzymuje przydział do 4 Brygady Kadrowej Strzelców (październik 1940), która we wrześniu 1941 r. zostaje przemianowana na 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową. Awansowany 1 marca 1943 r. do stopnia kapitana, obejmuje dowództwo 9 kompanii spadochronowej, a następnie 3 batalionu. Uczestnik operacji "Market-Garden". 21 września 1944 r. ląduje na spadochronie w rejonie Driel. W nocy z 22/23 września wraz z 8 kompanią spadochronową swojego batalionu przeprawia się na północną stronę Renu, gdzie osłania wycofanie brytyjskich spadochroniarzy z 1 Dywizji Powietrzno-Desantowej. Ginie w walce 24 września 1944 r. trafiony przez nieprzyjacielskiego strzelca wyborowego w ogródku przy Stationsweg 9 w Oosterbeek. Pochowany na Cmentarzu Wojskowym w Oosterbeek, kwatera 25-B-5. Odznaczony polskimi i angielskimi medalami, w tym Krzyżem Walecznych.

DOTYCHCZASOWI DOWÓDCY

kpt.Dymitr MUŚKO1954 - 1957
mjrAntoni SOKOŁOWSKI1957 - 1958
mjr dypl.Henryk SOBKIEWICZ1958 - 1961
ppłk. dypl.Henryk WYSOCKI1961 - 1962
ppłk. dypl.Czesław MIESZCZAK1962 - 1964
ppkł dypl.Eugeniusz HABDAS1964 - 1970
mjr dypl.Stanisław KAROLUS1970 - 1970
ppkł dypl.Zdzisław CZECZEL1970 - 1976
ppłk dypl.Mieczysław TOBOREK1976 - 1979
mjr dypl.Bogumił BETLEJ1979 - 1981
ppłk dypl.Józef BĘBENEK1981 - 1984
mjr dypl.Władysław SOKÓŁ1984 - 1987
ppłk dypl.Mikołaj JAKIMOWICZ1987 - 1990
mjr dypl.Józef JANKOWSKI1990 - 1994
ppłk dypl.Mirosław KNAPIŃSKI1994 - 1994
mjr dypl.Janusz SIĄKAŁA1994 - 1997
ppłk dypl.Bronisław JANSOHN1997 - 1999
ppłk dypl.Roman POLKO1999 - 2000
mjr dypl.Tomasz BĄK2000 - 2002
ppłk dypl.Piotr PATALONG2002 - 2004
ppłk dypl.Adam STRĘK2004 - 2008
płk dypl.Piotr PATALONG2008 - 2008
ppłk dypl.Grzegorz GRODZKI2008 -


SYMBOLIKA

Początkowo jedyną oznaką rozpoznawczą batalionu był bordowy beret i mundur polowy typu "US" (ubiór skoczka), wyróżniający się charakterystycznym "deszczykiem" i wieloma kieszeniami. Nieco później wprowadzono naszywkę naramienną w kształcie pięciokąta z żółtą obwódką, przedstawiającą wizerunek spadochronu na brązowym tle, drukowaną na wełnianej tkaninie przez Bielskie Zakłady Wełniane "KREPOL". Żołnierze "fasowali" naszywki w metrażu, wycinali pojedyncze oznaki i po naklejeniu ich na kartonik naszywali na lewy rękaw munduru polowego. W 1965 r. wprowadzono oznakę organizacyjną wojsk powietrzno - desantowych, jednolitą w całej 6 PDPD. Oznaka ta, w kształcie koła o średnicy 7,5 cm, z wizerunkiem orła na tle spadochronu umieszczonym w obramowaniu z liści laurowych i dębowych, tłoczona była z tworzywa sztucznego barwy białej na bordowej podkładce sukiennej. Oznakę noszono na prawym rękawie munduru wyjściowego, poniżej krawędzi wszycia rękawa. Była ona również malowana na pojazdach oraz w początkowym okresie jej używania na hełmach. Na mundur polowy wprowadzono oznaki wykonane według tego samego wzoru, lecz w zależności od batalionu różniły się one kolorem podkładki. Dla bielskiego batalionu przeznaczono kolor brązowy.



Taka forma oznaki została zachowana do dziś, aktualnie noszona na lewym rękawie munduru w odległości 10 cm od krawędzi wszycia rękawa.



W 1964 r. wprowadzono również aktualną do dziś odznakę skoczka spadochronowego Wojsk Powietrzno - Desantowych, przedstawiającą spadającego do walki orła. W swojej formie nawiązuje ona do bojowego znaku spadochronowego z okresu II wojny światowej.

W SŁUŻBIE POKOJU

Od 1973 r. żołnierze 18 bdsz biorą udział w operacjach pokojowych pod błękitną flagą Organizacji Narodów Zjednoczonych, kiedy to pierwsi z nich zostali skierowanie do służby w Egipcie, a następnie na Wzgórzach Golan, w Libanie i Kambodży



Druga połowa lat 90-tych to udział w operacjach pod egidą NATO na Bałkanach. Na początku 1996 r. stuosobowa grupa żołnierzy batalionu wchodzi w skład PKW w Bośni - Hercegowinie w ramach brygady nordycko-polskiej sił SFOR.


Od stycznia 1998 r. do lipca 1999 r. 18 bdsz stanowił Odwód Strategiczny Dowódcy sił SFOR. W tym czasie batalion uczestniczył w międzynarodowych ćwiczeniach:

  • "DYNAMIC RESPONSE 98" - przeprowadzone na terenie Bośni - Hercegowiny na przełomie marzec/kwiecień 1998 r.;

  • "ADVENTURE EXCHANGE 99" - przeprowadzone na terenie Włoch w marcu 1999 r.;

W okresie od 26.06.1999 r. do 18.07.2000 r. utworzona na bazie 18 bdsz Polska Jednostka Wojskowa sił KFOR realizowała zadania w misji pokojowej w Kosowie w południowej części sektora amerykańskiego do których należało:

  • Monitorowanie, weryfikowanie i wspieranie wprowadzania w życie porozumienia celem stworzenia warunków bezpieczeństwa dla społeczności w Kosowie;
  • Udzielanie pomocy i wsparcia podczas dostarczania pomocy przez organizacje humanitarne;
  • Wspieranie tworzenia podstawowego prawa i porządku publicznego.

Od września 2000 r. do października 2002 r. batalion wchodził w skład Sił Natychmiastowego Reagowania NATO. W tym czasie uczestniczył między innymi w następujących ćwiczeniach międzynarodowych tych Sił:

  • "ADVENTURE EXPRES 00" - przeprowadzone na terenie Niemiec na przełomie listopad/grudzień 2000 r.;
  • "ADVENTURE EXCHANGE 01" - przeprowadzone na terenie Turcji w październiku 2001 r.;
  • "STRONG RESOLVE 02" - przeprowadzone na przełomie lutego i marca 2002 r. w Norwegii;
  • "COOPERATIVE ADVENTURE EXCHANGE 02" - przeprowadzone na terenie Ukrainy w październiku 2002 r.

W okresie od 05 stycznia 2004 do 03 sierpnia 2004 roku wydzielone siły batalionu (320 żołnierzy) wzięły udział w operacji "IRAQI FREEDOM" w składzie II zmiany PKW tworząc 1 Grupę Bojową stacjonującą w m. AL.-HILLAH (Prowincja BABIL).

W czasie misji stabilizacyjnej w Afganistanie 18 batalion desantowo-szturmowy wchodził w skład Polskiej Grupy Bojowej działającej w prowincji Ghazni. Głównym zadaniem żołnierzy polskiego batalionu było utrzymanie stabilności w swojej strefie działań. Realizowano to, przez codzienne patrolowanie wyznaczonych rejonów, obserwacje określonych odcinków szlaków komunikacyjnych i współpracę z instytucjami rządu Republiki Afganistanu, armią afgańską oraz ludnością cywilną. Ważnym elementem polskiej działalności na terenie Afganistanu był duży wkład w niesienie pomocy humanitarnej.

piątek, 6 marca 2009

SZKOLNICTWO W BIAŁEJ DO 1914 ROKU

Miasto Biała od początku swego istnienia było traktowane jako kolonia niemiecka, mimo że założycielem pierwszej osady był pan polski, Piotr Komorowski, starosta lipnicki, który zbudował sobie zamek i kilka domów dla służby w widłach Białej i Niwki. W 1613 roku Biała występuje w dokumentach jako samodzielna osada, a w 1723 roku król Polski August II nadał Białej godność miasta królewskiego na prawie magdeburskim. Od początków miasto Biała było zamieszkiwane przez Polaków, Niemców i Żydów. Zmieniające się w ciągu wieków granice oraz szlak handlowy z Białej do Wiednia i na Węgry przyczyniały się do wielonarodowego charakteru miasta. Za czasów austriackich w 1787 roku protestanci otworzyli pierwszą szkołę w Białej, a w 20 lat później katoliccy Niemcy utworzyli szkołę niemiecką przeniesioną później do Bielska. Jak pisze niemiecki historyk, dr Erwin Hanslik, szkoły były z jednej strony narzędziem germanizacyjnym w Białej, a z drugiej - placówki Towarzystwa Szkoły Ludowej były kuźnią polskiej mowy i kultury.

SZKOLNICTWO NIEMIECKIE. Pierwsza miejska szkoła w Białej - Niemiecka Miejska Szkoła Wydziałowa Męska i Żeńska powstała w 1812 roku. Początkowo była szkołą czteroklasową na zasadach austriackich, następnie utworzono szkołę główną (Hauptschele) - ośmioklasową szkołę żeńską i oraz szkołę męską, (która w 1874 roku została przeniesiona do Bielska). W 1895 r. w myśl założeń ustawy krajowej obie szkoły przemianowano na szkoły pospolite połączone z wydziałowymi z niemieckim językiem wykładowym. W tym samym czasie w Białej działały jeszcze dwie szkoły niemieckojęzyczne - ewangelicka i katolicka w klasztorze św. Hildegardy. Nie było w tym czasie w Białej polskiej szkoły, chociaż § 19 ustawy z 21 grudnia 1867 roku mówił wyraźnie: “W krajach zamieszkałych przez kilka szczepów ludowych, mają być publiczne zakłady naukowe urządzone w ten sposób, aby każdy z tych szczepów otrzymał potrzebne środki do wykształcenia się za pomocą swego własnego języka, bez wywierania przymusu nauczania się drugiego języka krajowego”. Szkoła była utrzymywana przez Radę Miejską miasta Białej, m.in. z podatków nakładanych również na ludność polską. W szkole uczyło się mimo germanizacji także kilkaset dzieci polskich. Niemiecka Szkoła Ewangelicka powstała jako pierwsza w Białej już w 1787 roku i do 1812 była jedyną publiczną placówką w Białej. Uczyły się w niej również katolickie dzieci niemieckie i polskie. Początkowo mieściła się w tzw. Starej Szkole nad Niwką. W 1870 została przeniesiona do nowego budynku przy ulicy Komorowickiej. Była to prywatna szkoła czteroklasowa (męska i żeńska) z prawem publiczności, utrzymywana przez gminę ewangelicką. W znacznej mierze szkoła dotowana była przez Radę Miejską. Niemiecka dziewięcioklasowa Szkoła Żeńska pospolita i wydziałowa, utworzona w 1885 roku w klasztorze św. Hildegardy była szkolą prywatna utrzymywaną przez zakon. Mimo, że była to szkoła czysto niemiecka, uczyło się w niej wiele Polek, które chciały wstąpić do klasztornego seminarium. Ze względu na uczące się w szkole Polki, szkoła była niechętnie finansowana przez Radę Miejską i otrzymywała znikome środki na działalność w porównaniu z innymi ośrodkami niemieckimi. W Białej działały również cztery niemieckie “ogródki freblowskie”. Jeden w Szkole Miejskiej, drugi w klasztorze przy szkole żeńskiej, dwa utrzymywało miasto osobno. W “ogródkach” przygotowywano dzieci polskie i niemieckie do wspólnej nauki w szkołach niemieckojęzycznych. W 1906 roku w klasztorze św. Hildegardy powstało Nauczycielskie Seminarium Żeńskie. Co roku organizowało ono dwa kursy. Mimo, że była to szkoła niemiecka, to uczęszczały do niej głównie Polki z Białej oraz okolic. Przy szkole siostry utrzymywały internat, w którym mieszkały wyłącznie polskie dziewczęta.

SZKOLNICTWO POLSKIE. Polacy skupieni w Czytelni Polskiej w Białej oraz w Towarzystwie Szkoły Ludowej widząc postępującą germanizację Polaków rozpoczęli pod koniec XIX wieku starania o powstanie szkoły polskiej. Nieoczekiwanym sojusznikiem okazało się Towarzystwo Szkół Ludowych w Krakowie, z prezesem - poetą Adamem Asnykiem. Początkowo zdominowany przez Niemców Magistrat nie wydał pozwolenia na powstanie polskiej szkoły. Dopiero interwencja u władz regionalnych we Lwowie doprowadziła do uchylenia w październiku 1896 r. (przez urzędnika galicyjskiego Stanisława Marcina Bedeni) wcześniejszej decyzji bielskich Niemców. Dzięki społecznie zebranym środkom wybudowano przy dzisiejszej ulicy Legionów budynek szkoły (dawniej ul. Kolejowa). W fundamenty wmurowano akt fundacyjny podpisany na łożu śmierci przez poetę Adama Asnyka. Pierwszą polską szkołę w Białej otwartą 15 października 1898 r. nazwano imieniem Tadeusza Kościuszki. Już w pierwszym półroczu w polskiej szkole uczyło się 301 dzieci. W 1902 roku szkoła uzyskała prawa placówki publicznej z czterema klasami, a Krajowa Rada Szkolna zezwoliła na dołączenie do nich trzech wydziałowych klas mieszanych. W 1904 roku otwarto przy szkole kurs dla dorosłych analfabetów, na który zapisało się od razu 60 słuchaczy. W roku szkolnym 1911/12 w polskiej szkole uczyło się ponad 630 dzieci. Wydzielono wtedy ze szkoły klasy żeńskie i utworzono osobną szkołę. W roku szkolnym 1913/14 męskie klasy wydziałowe przyłączono do Seminarium polskiego jako wydziałowa szkołę ćwiczeń, a czteroklasową szkołę ludową przeniesiono do lokalu wynajętego na ulicy Hałcnowskiej. W budynku Szkoły im. T. Kościuszki znalazło schronienie Gimnazjum Realne, które to miało przyspieszyć upaństwowienie tej placówki. Z klas żeńskich szkoły im. T. Kościuszki powstała w roku szkolnym 1911/12 Polska Żeńska Szkoła Wydziałowa im. Królowej Jadwigi. Szkoła znalazła schronienie w jednopiętrowym budynku przy ul. Legionów (dawna ul. Kolejowa), nabytym przez Zarząd Główny Towarzystwa Szkoły Ludowej w Krakowie. Przy szkole otworzono również kurs kroju i szycia. W 1901 roku Towarzystwo Szkoły Ludowej założyło w Leszczynach czteroklasową szkołę im. Stanisława Konarskiego oraz w roku szkolnym 1907/08 w Hałcnowie polską czteroklasową szkołę im. Ks. Żulińskiego. W Hałcnowie działała również 4-klasowa szkoła niemiecka. W tym samym czasie w Lipniku, gdzie działały już trzy szkoły niemieckie, jedna krajowa i dwie Schulvereinu (Schulverein - powstały w Wiedniu w 1880 r. zakładał i utrzymywał szkoły niemieckie na pograniczu językowym), TSL założyło 4-klasową szkołę polską. Staraniem Polskiego Towarzystwa Dobroczynności im. Św. Salomei powstała w 1911 roku Polska Ochronka im. Andrzeja hrabiego Potockiego. Ochronka znalazła schronienie w klasztorze Felicjanek i mimo skromnego lokalu w Ochronce znalazło schronienie ponad 70 polskich dzieci. Planowo prowadzona polityka germanizacyjna w Białej uniemożliwiała przez długie lata powstanie polskich szkół średnich. Szkoły powstawały w Kętach i Żywcu z pominięciem Białej. Dopiero intensywna działalność Towarzystwa Szkoły Ludowej doprowadziła w 1908 roku do powstania pierwszej polskiej placówki. Polskie Gimnazjum Realne liczyło początkowo jedna klasę, która znalazła schronienie w budynku Szkoły im. Tadeusza Kościuszki oraz w lokalu wynajętym od Czytelni Polskiej. W rok później Gimnazjum otrzymało prawa placówki publicznej. W 1910 r. przeniesiono Gimnazjum Polskie do nowego budynku Seminarium Polskiego, aby powrócić w 1913 roku do budynku Szkoły im. T. Kościuszki. W roku 1914 Gimnazjum Polskie zostało upaństwowione. W 1907 roku powstało w Białej Nauczycielskie Seminarium Męskie. Prowadziło ono kursy przygotowawcze zbliżone do państwowych. W 1912 roku otrzymało ono prawa publiczne. Początkowo seminarium mieściło się w budynku szkoły im. T. Kościuszki, ale rozrastające się seminarium i gimnazjum potrzebowały nowego budynku. Powstał on ze środków tzw. “Daru Grunwaldzkiego” oraz darowizny Zygmunta Grabie Jałbrzykowskiego, który ofiarował na budowę budynku dla seminarium 30.000 rubli. Dzięki darom powstał budynek przy ulicy Komorowickiej. Pomieszczono w nim wszystkie klasy gimnazjum i seminarium wraz z czteroklasową szkołą ćwiczeń. W 1913 roku na ul. Komorowickiej znalazła schronienie również klasy wydziałowej szkoły ćwiczeń szkoły im. T. Kościuszki.

SZKOLNICTWO ZAWODOWE. W omawianym okresie na terenie miast Bielska i Białej istniała tylko jedna państwowa szkoła zawodowa. Była to niemiecka Szkoła Przemysłowa w Bielsku. W Białej natomiast istniały tylko szkoły uzupełniające. W 1891 roku przy niemieckiej Miejskiej Szkole Pospolitej i Wydziałowej powstał Oddział Przemysłowy. Prowadził on 2 kursy podstawowe i jeden przygotowawczy. W 1896 r. przy tej Szkole otwarty został Oddział Handlowy, który prowadził dwa kursy, bez kursu przygotowawczego. Na kursach przemysłowym i handlowym uczono także języka polskiego oraz wykładano niektóre przedmioty po Polsku. W roku szkolnym 1911/12 powstała osobna polska szkoła uzupełniająca, w której wg sprawozdania uczyło się 276 uczniów, w tym 113 Polaków i 163 Niemców. W tym samym roku szkolnym przy szkole im. Tadeusz Kościuszki powstała Polska Uzupełniająca Szkoła Przemysłowa, składająca się z dwóch kursów przemysłowych i jednego przygotowawczego. Z końcem 1914 roku uczęszczało do niej ponad 100 uczniów. W tymże to roku szkoła została przeniesiona do budynku Seminarium Polskiego. We wrześniu 1913 roku Towarzystwo Szkoły Ludowej zorganizowało w Białej - Polską Krajową Szkołę Kupiecką. W roku szkolnym 1913/14 w wyniku bardzo dużego zainteresowania szkołą dodatkowo otwarto: jednoroczny żeński kurs handlowy, mieszaną szkołę uzupełniającą dla pomocników handlowych oraz wieczorowy kurs dla dorosłych. Wydział Krajowy polecił Niemcom przenieść kurs uzupełniający ze Szkoły Handlowej do Polskiej Szkoły Kupieckiej, by w ten sposób obie szkoły połączyć. Niemcy rezygnując z prawa publiczności dla swojej szkoły nie zastosowali się do polecenia. W drugiej dekadzie XX wieku powstały w Białej towarzystwa, które opiekowały się młodzieżą. Dużym zainteresowaniem cieszyły się polskie i niemieckie Ogniska Młodzieży Rękodzielniczej. Gromadziły one w dni wolne, niedziele i święta młodzież na pogadanki i zabawy. Czeladnicy skupiali się w towarzystwach rękodzielniczych: Niemcy w Deutscher Katholischer Gesellenverein, Polacy - Katolickim Stowarzyszeniu Rękodzielników Polskich. Młodzież niemiecka i żydowska z kursów handlowych skupiała się w Deutscher Kaufmännischer Jugendband.Dr Erwin Hanslik w wypowiedzi o pracy polskich organizacji szkolnych mówi: “Każda narodowa walka jest w pierwszym rzędzie walką o wychowanie; ogniskuje się ona w budowaniu szkół to jest organizmów wychowawczych, które duszami młodzieży w tę lub ową stronę świadomie pod względem kulturalnym kierują”

środa, 4 marca 2009

KAMIENIOŁOMY I KOPALNIE W BIELSKU-BIAŁEJ

Kamieniołomy w Straconce

Okolice Bielska-Białej poza licznymi atrakcjami, mają jeszcze ciekawą budowę geologiczną, którą w wielu miejscach i miejscowościach możemy podziwiać w wyeksploatowanych (lub jeszcze czynnych) kamieniołomach i przełomach rzek i potoków. Grupy Klimczoka i Magurki wchodzą w skład większej jednostki geologicznej zwanej Karpatami Zewnętrznymi.
Zbudowane są głownie z naprzemienległych warstw piaskowców, zlepieńców i łupków oraz występujących w mniejszych ilościach margli i wapieni. Skały te powstały na dnie śródlądowego morza, które zajmowało tereny obecnej południowej Polski około 140 - 30 mln lat temu.
W okresie dolnej kredy powstały tzw. dolne łupki cieszyńskie. Są to czarne margliste łupki. Na nich leżą białawe, szare, często brunatne wapienie cieszyńskie budujące wzgórza i drobne pasma w obszarze pogórza cieszyńskiego. Wapienie te w Goleszowie były eksploatowane do wyrobu cementu. Na wapieniach cieszyńskich leży kompleks górnych łupków cieszyńskich, rozwinięty jako piaskowce łupkowe z żyłami kalcytu i ilaste łupki. Ten zespół warstw był zwany przez dawnych górników "strzałką", która to nazwa weszła do międzynarodowej literatury geologicznej.
Wymienione utwory wchodzą w skład pogórza cieszyńskiego pomiędzy Olzą a Biała, przechodzą również w obszar Śląska Cieszyńskiego po drugiej stronie Olzy i na Morawy, a także do Małopolskich Karpat. Wśród tych skał występują też skały magmowe, bardzo różnorodne, tworzące rodzinę skał nazwaną cieszynitami. Najczęściej leżą one na granicy wapnia i łupków i tworzą tzw. żyły pokładowe. Grubość żył cieszynitowych wynosi od kilku centymetrów do kilkudziesięciu metrów. Często w miejscu zetknięcia się skały cieszynitowej z osadem powstaje tzw. zjawisko kontaktu, czyli przeobrażenia się skały osadowej wskutek zetknięcia z gorącą magmą.
Wapienie stają się wtedy cukrowate, przekrystalizowanie, łupki przeobrażają się w rodzaj skały rogowcowej. Skład chemiczny skał waha się. Istnieje szereg odmian odjasnych, kwaśnych zasadowych, ciemnych, bogatych w żelazo i magnez. Barwa skał bywa szaro-zielona, biało-szara, poplamiona na ciemno, czasem ciemno-zielona, gruboziarniska lub czasem mocno zbita.

Łupki górno-cieszyńskie miały w połowie XIX wieku duże znaczenie praktyczne. Znajdują się bowiem w nich liczne wkładki rud żelaznych w postaci sferosyderytów, które były na wielka skalę eksploatowane i stanowiły podstawę powstałego wówczas przemysłu hutniczego na Śląsku Cieszyńskim i Morawach (huty w Trzyńscu, Witkowicach, Ustroniu). Rudy te dość nisko procentowe nadawały się dowytapiania żelaza lanego (ich wartość obniżała wysoka zawartość zanieczyszczeń ilastych, a przede wszystkim krzemionki).
Nad piaskowcami grodzieńskimi leżą czarne łupki ilaste zwane wierzowskimi z okresu kredy środkowej. Łupki wierzowskie występują u samej podstawy Beskidu Śląskiego i Małego. Na nich występują kolejno coraz wyższe warstwy, krzemienie piaskowce naprzemienległe z łupkami (warstwy ligockie), w górnej częsci zawierają te warstwy niebieskie rogowce (tzw. rogowce mikuszowickie).
Nad nimi leży przeszło 1000 metrów piaskowców godulskich. Są to gruboławicowe , zielonawe od minerału glaukonitu piaskowce z wkładami łupków. Piaskowce godulskie budują zewnętrzną część pasm Beskidu Śłąskiego i Małego. Z niego zbudowane są masywy Czantorii Małej i Wielkiej (kamieniomy przy drodze do Wisły), Równica, Klimczok, Skrzyczne itd. Chodząc po kamieniołomach, czy opalając się w korytach strumieni można zaobserwować na kamieniach wałki, zgrubienia, pogięte i pomarszczone tzw. hieroglify. Są to ślady pełzania robaków. Poza tym można rzadziej zaobserwować odciski roślin (prawdopodobnie wodorostów morskich, zwane fukoidami).
Utwory charakteryzujące się naprzemiennością piaskowców i łupków, obecnością hieroglifów i fukoidów nazywamy fliszem. Flisz buduje całe zewnętrzne pasmo łańcucha karpackiego. Nasze Beskidy też należą do pasma Karpat fliszowych.


CIEKAWOSTKACH

LEGENDY O POWSTANIU MIASTA

Według legendy podawanej przez Gustawa Morcinka w miejscu dzisiejszego zamku bielskiego, na srogim wzgórzu wśród lasów wznosiło się "strożne zamczysko", a w nim przebywali zbójnicy. Pod wodza swego herszta napadali oni na kupców i handlarzy bursztynem idących przez Bramę Morawską w kierunku Bałtyku. Przez długie lata zbójcy łupili karawany kupców, dopiero w czasach Bolesława Chrobrego lub Bolesława Śmiałego sąsiednie kasztelanie zorganizowały wyprawę na zbójnickie gniazdo. Zamek został zdobyty, spalony, a rabusie zabici. Samo miejsce zgrozy i goryczy, zwane po łacinie "bilis", poszło w niepamięć aż do chwili, kiedy to książę cieszyński Kazimierz (1211-1234) odkrył je na polowaniu i przeznaczył zabudowanie książęcego letniska, zarządzając, aby na jednej ze ścian wymalowano postać herszta-rozbójnika. W zamku bielskim obraz ten zachował się do połowy XIX wieku, kiedy to przy przebudowie został zatarty. Inna legenda spisana przez Jana Zahradnika mówi o osadnikach ze szczepu słowiańskiego, którzy przybyli nad rzekę białą, czyli "bystrą", przezywaną Białką z Żabiego Kraju, gdzie w rodzinnej osadzie Żebracze byli często atakowani przez wrogów. Po kolejnym krwawym najeździe niedobitki szczepu wyruszyły w drogę szukać lepszego miejsca na założenie lepszej obronnej osady. Część z nich pod wodza najstarszego ze szczepu założyła warowną twierdzę na bielskim wzgórzu, ponieważ było to miejsce łatwiejsze do obrony. Dało to według legendy początek zamku i grodu bielskiego. Nie wiadomo, co spowodowało wymarcie pierwszych osadników Słowian, czy panujące choroby, kataklizm, czy najazd Tatarów... Podanie głosi, że w miejscu gruzów po osadzie książę cieszyńsko-raciborski Mieczysław II odbudował zamek i a osadę zaludnił kolonistami niemieckimi ze Spiszu.Legenda o powstaniu miasta Białej też ma zbójnickie epizody. Jak podaje Zygmunt Lubertowicz Biała zawdzięcza swoje powstanie przypadkowi. Pan polski Piotr Komorowski, starosta lipnicki, postanowił sobie zbudować zamek u wrót ówczesnego Lipnika. W tym celu od ośmiu osadników lipnickich odkupił ziemię rozciągającą się po rzeczkę Białkę i zbudował sobie zamek. A ponieważ na całym Podbeskidziu grasowali zbójnicy oraz rycerze-rabusie, pan Komorowski celem zabezpieczenia zamku przed napadami, zbudował kilka domów dla strażników. Wokoło nich wkrótce potem zaczęli się osiedlać rzemieślnicy.

ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA

Tradycja bibliotek publicznych prowadzonych przez władze miejskie sięga w naszym mieście XVIII wieku. 26 października 1720 roku, Zygmunt Frölich dyrektor kancelarii zamkowej ostatniego hrabiego Juliusza Sunnegha przekazał testamentem dla miasta Bielska, "dla bielskiej kancelarii i wszystkich wykształconych mieszkańców" swój księgozbiór. Dzięki darowiźnie powstała najstarsza na Śląsku i jedna z najstarszych w Rzeczpospolitej biblioteka publiczna. Można przypomnieć, że Biblioteka im. Załuskich została uroczyście otwarta dopiero w 1747 roku.Dotychczas uważano, że najstarsza biblioteka do użytku publicznego na Śląsku została założona w Cieszynie wraz z przekazaniem Parafii Ewangelickiej księgozbioru barona Jerzego Fryderyka Bludowskiego. Otóż baron zmarł w 1730 roku, a zbiory stały się własnością jego zięcia Adolfa Schmelinga rodem z Pomorza. Dopiero około roku 1750 księgozbiór Bludowskich został przekazany do publicznego użytkowania. W 1787 roku zbiory te zostały wzbogacone biblioteczką adwokata Bogumiła Rudolfa Tschammera, który wraz z książkami przekazał pieniądze na ich utrzymanie. Kolekcja zwana od imienia fundatora Biblioteką Tschammera istnieje do dnia dzisiejszego i można ją podziwiać w Książnicy w Cieszynie.Pierwsza biblioteka publiczna w Bielsku powstała ponad 50 lat przed fundacją Tschammera. O wielkim Bielszczaninie zachowało się mało informacji. Urodził się w Bielsku i po swym ojcu Andrzeju pełnił urząd na Zamku, najpierw jako asesor, potem sekretarz, a wreszcie dyrektor kancelarii. Długoletnią pracę dla rodu Sunneghów i miasta przerwała śmierć 29 listopada 1720 roku.Zachowany do naszych czasów odpis testamentu, jedyna pamiątka po bibliotece świadczy, że XVIII wieczne Bielsko nie było pustynią kulturalną, a Bielszczanie czytali i gromadzili książki. W myśl ostatniej woli Zygmunta Frölicha - w razie bezpotomnej śmierci przekazał dla miasta Bielska liczne darowizny na różne społeczne cele, m.in. 400 florenów reńskich na utrzymanie i uzupełnianie księgozbioru. Fundator zastrzegł również, by biblioteka była utrzymywana w kompletnym stanie, w pomieszczeniu gdzie nie byłaby narażona na wilgoć i zniszczenie. Książki miały być udostępniane tylko na miejscu w wyznaczone dni tygodnia. Trudno odpowiedzieć dzisiaj na pytanie jak wyglądała biblioteka Frölicha. Katalog, który według testamentu miał być sporządzony zaraz po udostępnieniu księgozbioru czytelnikom nie został odnaleziony. Nie zachował się też żaden spis inwentarzowy lub dotyczący zawartości i dziedzin wiedzy; nie stwierdzono również istnienia ekslibrisu Z. Frölicha, ani też jakiegokolwiek innego znaku własnościowego. Do dzisiejszego dnia nie udało się odnaleźć żadnej książki należącej do bielskiego księgozbioru. Egzekutorem testamentu, a zarazem fundacji był magistrat miasta Bielska i urzędnicy dworscy. Przez blisko 80 lat odsetki od sumy fundacyjnej były przeznaczane na zakup nowych książek. Ostatnie rachunki dotyczące kolekcji znajdujemy w rachunkach przychodów i rozchodów miasta Bielska od 1 stycznia do 31 grudnia 1807 roku. Nie ma żadnych powodów do przypuszczeń, że pieniądze były przeznaczane na inne cele. Biblioteka była powodem do dumy miasta Bielska. Można to wnioskować ze znanej "Typografii Cesarsko-Królewskiej części Śląska" Reginalda Kneifla [Brno 1804], w której w rozdziale zatytułowanym "O mieście Bielsku" istnieniu biblioteki poświęca się osobny ustęp - "Jest zaszczytem dla tak małego miasta, jakim jest Bielsko posiadanie biblioteki publicznej. Przypuszczalnie zawiera ona głównie prawnicze dzieła, ale również chyba też książki do czytania; jej fundator, Zygmunt Frölich, dyrektor kancelarii hrabiowskiej, przeznaczył na jej rozwój 400 florenów; można przeto oczekiwać, że będzie się ona ciągle rozrastała". Biblioteka początkowo była przechowywana na Zamku. Następnie W odpowiedzi na prośbę władz miejskich, radca prawny kancelarii książęcej po obejrzeniu wyremontowanego sklepienia w ratuszu zezwolił na przeniesienie całego księgozbioru do archiwum miejskiego. Dnia 19 lipca 1793 roku bibliotekę przeniesiono i wyznaczono na bibliotekarza Pawła Schubuta. Widać z tego, że biblioteka nie była zapomniana i działała. W przeciwnym razie nie zatrudniano by bibliotekarza. Dnia 6 czerwca 1808 roku Biblioteka Frölicha spłonęła w wielkim pożarze Bielska, w którym uległo zagładzie prawie ľ miasta. Po fatalnym pożarze nie interesowano się już biblioteką. Miasto odbudowano, a o fundacji zapomniano. Dopiero w sprawozdaniu z maja 1843 roku władze miasta donoszą, że zachował się w pewnym procencie kapitał fundacyjny z biblioteki Frölicha. Początkowo chciano założyć wedle woli fundatora nową bibliotekę, ale ostatecznie nic w tym kierunku nie uczyniono, a fundusze przepadły w skutek inflacji. Istnienie już na początku XVIII wieku miejskiej biblioteki publicznej w Bielsku jest niewątpliwie powodem do dumy, a zwłaszcza fakt, iż to właśnie nasze miasto posiadało najstarszą placówkę na całym Śląsku.

KONTRREFORMACJA

W roku 1630 do wojny trzydziestoletniej wmieszał się król szwedzki Gustaw Adolf, co spowodowało zasadniczą poprawę sytuacji militarnej protestantów. W 1632 wojska szwedzkie wkroczyły na Śląsk, który przez następne lata stał się terenem zmagania wojsk cesarskich ze Szwedami. Na początku wojska szwedzkie połączone z saskimi i brandenbuskimi odniosły dużo zwycięstw, (pierwsze pod Breitefeldem -1631, potem pod Lützen, gdzie poległ król szwedzki), w rezultacie czego znaczna część Śląska dostała się pod ich panowanie. W kolejnych latach na przemian górą były wojska cesarskie lub szwedzkie. W tym okresie znajdujemy też ślad szwedzki w Cieszynie. Otóż w roku 1625, po śmierci ostatniego męskiego potomka Piastów śląskich Fryderyka Wilhelma, rządy po nim przejęła siostra Elżbieta Lukrecja (1625-1653). W okresie jej rządów przez kraj cieszyński przetaczały się walki kontrreformacyjne. Pierwsze w 1626 roku cieszyńskie zostało złupione przez oddziały Unii protestanckiej pod dowództwem hrabiego Ernesta Mansfelda; dwa tata później kraj cieszyński został spustoszony przez wojska cesarskie pod dowództwem hrabiego Karola Hannibala Dohna. W latach 1645-1647 Śląsk Cieszyński został najechany przez wojska szwedzkie należące do korpusu Leonarda Terstensona. Podczas wojny trzydziestoletniej w latach 1642-1647 wojska szwedzkie wielokrotnie najeżdżały Bielsko. W 1646 roku w Lesie Miejskim na polskich fortyfikacjach doszło do potyczki, w wyniku której Szwedzi ponieśli dotkliwe straty. W odwecie wojska szwedzkie splądrowały miasto oraz zamek.

POTOP SZWEDZKI

Po opanowaniu Krakowa król szwedzki Karol Gustaw wysłał do Żywca posła Arvida Wittemberga z listem (w czterech rogach nadpalonym), żądając hołdu i wysokich kontrybucji pod groźbą
spalenia miasta. Mieszczanie żywieccy wspierani przez szlachtę i górali postanowili nie wpuszczać wojsk szwedzkich do Kotliny Żywieckiej, ufortyfikowali się w dolinie Soły w Międzybrodziu oraz w Bramie Wilkowickiej w Mikuszowicach, gdzie wzniesiono szańce obronne z jedną armatą sprowadzoną z zamku żywieckiego. Idące od strony księstwa oświęcimskiego wojska szwedzkie pod dowództwem grafa Jana Weyharda Wrzeszczewicza (oficer najemny czeskiego pochodzenia w służbie szwedzkiej, znany z literatury poświęconej obronie Jasnej Góry w 1655 r.) uderzyły na wał mikuszowicki od strony Lipnika i Straconki, w miejscu którego nie spodziewali się obrońcy. Bitwę mikuszowicką opisuje Andrzej Komaniecki w "Dziejopisie żywieckim": "Roku tegoż 1656 we środę w tydzień postu czterdziestowego, dnia 8 miesiąca marca Szwedzi (...) w jedynastu set żołnierza kommunnego [konnicy] napadł na szańce od Bielska mikuszowskie. Gdzie szlachty polskiej kilkadziesiąt wprzód przyskoczyło do szańców, konnych, chcąc na obronę szańców do naszych przystać; ale nasi im nie uwierzyli, bojąc się jakiej zdrady od Szwedów. Którzy powracając, na tych Szwedów napadli i trzynastu nad folwarkiem mikuszowickim. Szwedzi zabili, i tam pod Bożą Męką na brzegu rzeki u szańców samych pochowani". Wojska szwedzkie przy użyciu ciężkiej artylerii rozbiły wał obronny w Mikuszowicach, po czym spaliły kilka domów w Bielsku, folwark w Wilkowicach, oraz wsie na drodze na Żywiec. Komaniecki pisze, że "Co się stało po zachodzie słońca, skąd zapalenie ogniów wielkich do Żywca widziano i ludzi ustraszyło".Okopy z czasów potopu szwedzkiego zachowały się do lat trzydziestych XX wieku, kiedy to zostały zniwelowane.